Do:  Matka Prowincjalna Siostra Dorota
Na ręce Matki Przełożonej w imieniu wszystkich pielgrzymów, wolontariuszy
i kapłanów, pragnę złożyć najszczersze podziękowania dla Siostry Marii Dziuban oraz całego zgromadzenia „The Little Servant Sisters of the Immaculate Conception”.
 

Obecność Siostry Marii, na każdej pielgrzymce rowerowej to dla nas wszystkich ogromny zaszczyt, wnosi spokój, miłość, pewność i bezpieczeństwo w czasie drogi. Jest ciepła, wyrozumiała, zawsze służącą radą, dobrym słowem i pomocą. Opiekuje się pielgrzymami całą dobę, jest zawsze obok czy to dzień, czy noc, przejazd czy odpoczynek, modlitwa czy obiad. Po prostu zawsze jest!
Jej opieka medyczna w czasie trwania pielgrzymki pomogła wielu z nas, zawsze potrafi postawić nas na nogi, nie tylko opatrując rany czy podając medycynę, ale przede wszystkim dobrym słowem i modlitwą, uśmiechem a przede wszystkim swoją „anielską” obecnością.
My pielgrzymi nazywamy ja „Naszym Aniołem Stróżem”
 
Oto kilka wypowiedzi pielgrzymów, jak ważna i pomocna jest Siostra Maria w życiu każdego z nas:
Siostrę Marie poznałem na mojej pierwszej pielgrzymce z Wierni w Wierze na Rowerze 4 lata temu. Jest ciepła, wyrozumiała, zawsze służąca rada, dobrym słowem i pomocą. Opiekuje się nami pielgrzymami 24 godziny, swoją posługą wielbi Boga. Wspólna modlitwa i rozmowy z Siostrą Marią dodają mi otuchy i siły na dalsze etapy jazdy rowerowej. Siostra jest naszym "Aniołem Stróżem" podczas wspólnego pielgrzymowania do Matki Bożej Częstochowskiej w Pennsylwani. Nie wyobrażam sobie pielgrzymki rowerowej bez s. Marii.
Maks z Bostonu
Szczęść Boże! Chce podziękować wszystkim za wspólną pielgrzymkę Braciom, Siostrom i Kapłanom za miłość i serdeczność. To była moja druga pielgrzymka rowerowa. Chciałbym podzielić się z wami moim doświadczeniem spotkania siostry. Siostra Maria podczas tych dwóch pielgrzymek wielokrotnie podchodziła do mnie, pytała, czy czegoś nie potrzebuje, częstowała witaminami i dobrym słowem. Zagadywała jak mama troszcząca się o dziecko. Bardzo poruszała moje serce modlitwa z siostrą, którą prowadziła na postojach. Dobrze, że mamy w naszym Kościele Świętym taką osobę duchowną, która daje ufność w Bożą Miłość. Dziękuję Siostro za wspólne pielgrzymowanie. Dobrze, że jesteś. Z Panem Bogiem.
Adam New York
Siostra Maria-cudowna osoba z przepiękna dusza i z wielkim, radosnym i przyjaznym sercem. Dziękuje Bogu, że postawił siostrę Marie ma mojej drodze 4 lata temu, gdy pierwszy raz wzięłam udział w pielgrzymce rowerowej i mogę ponownie spotkać się z Nią co roku na kolejnej pielgrzymce.
Siostra Maria to taki nasz Anioł Stróż, gotowa nieść pomoc w każdej sytuacji. Przekochana osoba, niesamowicie uduchowiona, modląca się z nami każdego dnia, w różnych warunkach, nawet w strugach deszczu. Amen !
Iwona Brooklyn
Znam s. Marię od kilku lat. To niezwykle pracowita, bardzo lubiana, serdeczna, poświęcająca swój czas i energię na służbę i pomoc pielgrzymom. Cenię Siostrę Marię również za jej szczery uśmiech i miłe pozytywne usposobienie.
Andrzej z Nowego Jorku
Siostra Maria to siostra w "każdym znaczeniu". Służy pomocą medyczną nawet w lekkich przypadkach, kiedy to tylko zwykła woda na zadraśniecie potrzebna, jak również, opatruje zbite kolana po kontuzjach i rowerowych wywrotkach.
Jest siostrą, która z respektem prowadzi różańce, litanie i prosi z nami Matkę Najświętsza o łaski i bezpieczną drogę. Jest zawsze cicha, pokorna i wnosi pokój do naszego pielgrzymkowego grona złożonego z różnych ludzi. Ma usposobienie anioła, który wie co nam w duszy gra. Jest siostra każdego z nas, czuje zawsze spokój, kiedy rozmawiam z Siostrą Marią. Od czterech lat znam Siostrę Marie i nie wyobrażam sobie pielgrzymki bez niej. Jej dobre serce potrzebne jest na każdym postoju i w każdym kościele. Z Siostrą Marią jest jak z druga mamą.
Ewa New Jersey
Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma aniołów w naszych czasach, to się grubo myli, bo chociaż Siostra Maria, nie ma skrzydeł, ale jest swoistym ziemskim Aniołem. Nie są to słowa bez pokrycia, tylko oparte na podstawie wieloletnich pielgrzymkowych przeżyć, które mi było dane, doświadczyć i przeżywać w jej obecności. Jej gorliwa modlitwa, w ciszy w skupieniu I czasami niezauważalna dla wszystkich, jest godnym przykładem człowieka z piękną duszą. Pomimo osobistych tragedii, które siostra Maria, wewnętrznie przeżywała, potrafiła zarażać ludzi swoją radością, pomocą, duchowym wsparciem I pogodą ducha. Nasza kochana Siostra Maria, nasza sanitariuszka, zawsze była na posterunku, jak pasterz, który dba o swoje owieczki. Niech jej za to nasz Pan błogosławi I roztacza nad nią swoje pogodne oblicze.
Zbyszek Connecticut
To była moja piąta pielgrzymka, którą udało mi się przeżyć wraz z siostrą Maria i nieraz się już zastanawiałem nad jej fenomenem.... jak to jest, że nawet jak robi coś prozaicznego, to staje się to jakieś takie wyjątkowe ...i nie mam jednoznacznej odpowiedzi.... ale jestem pewien, że między innymi jest to wynik jej głębokiej duchowości, dobroci i takiej dobrze rozumianej prostoty.
Dla mnie takim katalizatorem prawdy są młodzi ludzie, którzy w jakiś wyjątkowy sposób garną się do niej (moje i innych pielgrzymów nastoletnie i pełnoletnie dzieci, młodzi pielgrzymi itd.) Myślę i nie boję się użyć tego porównania, że jest to coś, co łączyło młodych z naszym Janem Pawłem drugim. Widok roześmianych ludzi rozmawiających, bawiących się z siostrą w habicie mówi dużo więcej niż przemowy i kazania, bo to, w jaki sposób jak siostra Maria obcuje z ludźmi, przemawia najbardziej. Jestem wdzięczny, że przełożeni siostry Marii pozwalają na jej uczestnictwo w pielgrzymkach i mam szczerą nadzieję, że to się nie zmieni.
Dziękuję Opatrzności, że postawił siostrę Marię na mojej drodze (w szczególności tej rowerowej:)
Kacper z Bostonu
W poniedziałek po pierwszym dniu pielgrzymki miałem problem medyczny. Nie myślałem, że będę mógł na drogi dzień znowu jechać. Zwróciłem się do siostry o pomoc, a ona mi jej udzieliła. Każdego poranka jak tylko gdziekolwiek ja mijałem, zawsze pytała, czy ze mną jest wszystko w porządku. Za co bylem bardzo, ale to bardzo wdzięczny.
Siostra nie ma osobowości, która chce pochwał ani nie czeka, na dziękuje. Tylko pomaga i drepta sobie dalej do innej osoby, której może pomóc.
To była moja 5. pielgrzymka. Temat tego, jak kto się modli lub jak kto wyraża swoją wiarę, jest dla mnie bardzo indywidualny. Każdy z nas widzi świat inaczej. To się tyczy również siostry, która zawsze brała udział w jakiejkolwiek modlitwie, jaka mięliśmy.
Nie wyobrażam sobie, żeby ta bardzo skromna osoba w białym habicie przestała być częścią tego, co już przez 6 lat jest pewnie i w jej życiu czymś bardzo szczególnym.....
Żałuje tylko jednego, że ja jej nigdy nie zdarzyłem spytać, czy ONA czegoś nie potrzebuje, i czy jej można jakoś pomoc.
Zbigniew New Jersey
Siostra Maria…..anioł w zakonnym habicie…pokorna, kochająca, oddana, ale jednocześnie stanowcza…swoją dobrocią i mądrością łączy ludzi…przyciąga młodych…pracowita jak mrówka…pielgrzym nie zdąży jeszcze pomyśleć co mu potrzeba, a Ona już biegnie z pomocą i doskonale wie, co potrzebuje. Zawsze skupiona na innych, nie na sobie, pogodna i wspierająca…i mogłabym tak bez końca….ale prawdą jest (i jestem przekonana, że wszyscy Pielgrzymi się z tym zgodzą), że dzięki kochanej Siostrze Marii ta pielgrzymka ma inny wymiar i ciężko by było przetrwać te 7 dni bez jej wsparcia. Dlatego tym bardziej przykre jest, że ktoś swoją kompletnie nieuzasadnioną opinią i krzywdzącym słowem chce zburzyć to dobro, które Siostra przez lata zbudowała.
Słowo mówi: „Jeśli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować”, dlatego wierzę, że z tego zdarzenia Pan Bóg wyprowadzi dużo dobra.
Magda z Massachusetts
 
Serdecznie dziękuje za wszelkie dobro, wsparcie, modlitwę i współpracę, okazywane nam przez kolejne lata. Dziękuje również za to, stawiając nam na drodze Siostrę Marię, Bóg zesłał nam wiele łask.
Życzę błogosławieństwa Bożego, opieki Matki Bożej i wstawiennictwa bł. Edmunda Bojanowskiego. Niech Duch Święty oświeca i prowadzi każdego dnia posługi w zgromadzeniu.
Organizator Pielgrzymki
Bogusław Gawęda